Żurawnica 6 czerwca 2020

Żurawnica 6 czerwca 2020

Miałem sen …. W sobotę 6 czerwca, wczesnym rankiem spotkałem znajomych uczestników sobotnich wycieczek. Tak się złożyło że w pobliżu stał autokar a kierowca zaprosił nas i zaproponował przejazd do Zembrzyc. Piękna pogoda przeważyła szalę, jedziemy! Trasa z Zembrzyc do Krzeszowa nie była męcząca a widoki jakie na  uczestników wycieczki czekały były niepowtarzalne. Widać było na wschodzie Turbacz, Luboń Wielki, Koskową Górę, Chełm. Na południu horyzont zamykała majestatyczna Babia Góra z pasmem Polic. W kierunku zachodnim widoczna była południowa część Beskidu Śląskiego. Północ zdominowało pasmo Leskowaca. Dominował zielony kolor tak charakterystyczny dla tej pięknej pory roku – Wiosny. Mijaliśmy kapliczki przydrożne, świadków przywiązania miejscowej ludności  do wiary ich przodków . Emil Zegadłowicz tak o nich pisał:

„Bożą się i kapliczką wierzby i topole,

przychyla się do stóp ich bławatami pole,

rozwidlają się drogi całe i niecałe,

pod skrzyżowanie ino na tę bożą chwałę

kapliczki uwieńczone jakby na wesele,

Bóg swe serce człowieczy w drzewinowym ciele”.

Na wszystkich specjalne wrażenie wywarła piękna, cicha, zielona przełęcz Carhel. Potem przez Żurawnicę – z charakterystycznymi wychodniami skalnymi – do Krzeszowa. Jak pamiętam w wycieczce brały udział Rodziny Państwa Lasków, Jabłońskich, Sporków, Telbyłów, Gibasów, Sobali, Stopów, Balonów. Były też panie Beata i Anita oraz pan Józef.

Teraz nie wiem czy to był sen czy jawa ? ….  ZOBACZ ZDJĘCIA

 

 

Napisz komentarz